Witam Was serdecznie!
Zdradzę Wam, że tym razem wymyślając kolor na czerwiec, Danutka zabiła mi niezłego klina. Bowiem za kolorem żółtym nie przepadam, nie znajdziecie go w mojej garderobie. Lubię go, ale
w przyrodzie: w kwiatkach, motylkach, czy słonecznych krajobrazach. Kojarzy mi się z wiosną, kiedy wszystko rozkwita i rozwija się - żółte krokusy, forsycja, żonkile - i żółciutkie kurczaczki na Wielkanoc!
Albo takie kwiatuszki:
Ale przechodząc do sedna, chciałam dalej wziąć udział w kolorystycznej zabawie - tylko co tu stworzyć? Żółto - czarny zestaw - od razu skojarzył mi się z osą, to może żółto - bordowy?
W moich przydasiach wyszperałam parę kwiatków i papierków, które mogłyby się nadać.
I wykombinowałam coś takiego:
Cudów nie natworzę, bo nie posiadam maszynki i wykrojników, ciacham nożyczkami i ratuję się tym, co aktualnie mam w zapasie. Tutaj "poszalałam" bo zastosowałam przedarcia i użyłam Glossy Accents do kropelek rosy i na stemplu - jak widzicie cały czas się uczę i próbuję czegoś nowego.
Stempelek zapożyczyłam z bloga
Novinki, dziękuję.
I chciałam żeby było radośnie, optymistycznie, oraz wakacyjnie: boso rosą po trawie - stąd klapek
i kropelki rosy na płatkach.
A tutaj kartka w pudełeczku z nasuwanym przezroczystym wieczkiem, zakupionym u Anetki, z bloga
Ciasteczka z duszą. Fajnie się prezentuje, prawda?
Na koniec chciałam powiedzieć, a raczej napisać, że jest mi bardzo miło móc bawić się z Wami. Dzięki temu poznaję techniki o których do tej pory nie miałam pojęcia. Cuda tworzycie!
Dziękuję za odwiedziny i masę przemiłych komentarzy.
Pozdrawiam i do następnego razu!