Finał zabawy "podaj dalej"

Zabawę ogłosiłam u siebie na blogu w sierpniu, szczegóły tutaj.
Wprawdzie miałam trochę czasu, aby ją zakończyć, jednak chciałam to zrobić jeszcze w tym roku.
Jako chętne do wzięcia udziału w zabawie zgłosiły się:
Lidka z Misiowego Zakątka oraz Wiktoria z Mamuśkowych robótek.
Oto co dla Dziewczyn przygotowałam:

Dla Lidki



Dla Wiktorii



Jak widzicie, słodkości, pierniki, zawieszki, trochę przydasi (bazy albumowe i tekturki z Papelii) i karteczki z życzeniami. Wprawdzie planowałam przygotować coś innego, ale wyszło, jak wyszło. Życie zawsze weryfikuje nasze plany! Mimo to, mam nadzieję, że dziewczynom spodobała się niespodzianka i choć trochę są zadowolone, z tego, co otrzymały.
Kochani, ten post jest setny!
A że w styczniu u mnie okazji do świętowania jest dużo, wkrótce ogłoszę Candy. 
Na razie to tyle, dziękuję Wam bardzo za świąteczne życzenia.
Pozdrawiam serdecznie



Świąteczne życzenia



Dziś w stajence Panna Święta,
Stoi cicha, uśmiechnięta.
Przy niej stoi Józef Święty,
Tak jak Maria uśmiechnięty.
Patrzą na swojego Syna,
Bo Pan Jezus, choć dziecina,
Błogosławić wszystkim będzie,
Aby pokój nastał wszędzie.

 

 Niech te Święta Bożego Narodzenia i Wigilijny wieczór
upłyną Wam w szczęściu i radości,
przy staropolskich kolędach
i zapachu świerkowej gałązki.
Najpiękniejszych Świąt Wam (i sobie) życzę
Gosia


Karteczek świątecznych ciąg dalszy ... i specjalne podziękowanie

Witajcie przedświątecznie!
U Was też taka krzątanina, czy raczej na spokojnie?
Ruch na blogach jakby mniejszy, pomimo tego pokażę jeszcze kilka kartek świątecznych.







Do przyozdobienia moich kartek użyłam tekturek z Papelii:










A takie karteczki z życzeniami dotarły do mnie od blogowych znajomych:




oraz mamy Lidki, Pani Krystyny


Karteczki są piękne, ale co najważniejsze się liczy, to Wasza pamięć o mnie! 
Ogromnie Wam za to dziękuję, za serce i życzenia.  

Pozdrawiam Was kochani i pędzę dalej do moich przed - świątecznych przygotowań!!!
Buziaki!


Piernikowo mi ...

... czyli dalej "pierniczę"!
I chociaż narobiłam ich chyba ze sto, to w domu nie mam ani jednego marnego pierniczunia dla siebie! Rozeszły się one jak ciepłe bułeczki, inne pojechały w świat daleki, nawet za ocean.




  
Te są takie bardziej dekoracyjne, do powieszenia na choince, błyszczące brokatem i pomalowane na złoto i srebrno (wszystko oczywiście jadalne!)
A takie skromniejsze i bardziej do skonsumowania, jeszcze będę piekła.
Mam tylko nadzieję, że dam radę, bo gonitwa ostatnio wielka - i w domu, i w pracy. Wiadomo, koniec roku. Wy pewnie też tak macie. 
Dziękuję Wam, że pomimo tego, zaglądacie do mnie i słówko zostawiacie.
Pędzę dalej, buziaki!
A u mnie wnet setny post i urodziny (moje i bloga!), czyli będzie jakaś niespodzianka!
Zaglądajcie!!!
Dobrej nocki.
 


Słodkie Maleństwa

Karteczka dla bliźniaków, słodka grafika Alice Creations.
Taka przerwa w świątecznej produkcji pierniczkowo - karteczkowej.


  
Słodkie maluszki, czyż nie?

 

Pozdrowienia dla Was serdeczne.

Zapierniczyłam się!!!

Bardzo mi się spodobał komentarz jednej z Was pod ostatnim postem i stąd taki tytuł.
Nie miałam wprawdzie w zamiarze pisać o piernikach, które pokazywałam wcześniej, ale pomyślałam, że podzielę się z Wami moim skromnym doświadczeniem w temacie pieczenia i dekorowania tychże świątecznych specjałów.


Przepisów na pierniczki jest mnóstwo i każda z Was ma pewnie jakiś swój, wypróbowany.
Ja bardzo często korzystam z przepisów ze strony Moje wypieki
Znajdziecie tam "recepturę" na "Szybkie pierniczki", które piekę najczęściej, bo są smaczne i miękkie zaraz po upieczeniu. Nadają się i do schrupania, i do powieszenia na choince. 
Pytałyście też o sposób dekorowania. 
Te, które widzicie, zdobiłam masą cukrową, zwaną też lukrem plastycznym. 
Zaraz po rozwałkowaniu, wycinam foremką odpowiedni kształt, lekko zwilżam wodą i "naklejam" na zimne ciastko. 
Potem doklejam inne cukrowe ozdóbki. Można to robić za pomocą kleju cukrowego lub lukru królewskiego. 
Masę cukrową najczęściej robię sama (do dekoracji tortów lub ciastek w hurtowych ilościach!)
Czasem posiłkuję się też gotową, kupną masą. Wtedy kupuję w określonym kolorze i już nie muszę jej barwić. 
Podam Wam przepis na masę cukrową, którą mam wypróbowaną i robię ją od kilku lat.
Jeśli jednak nie macie wprawy i cierpliwości, to moja rada - kupcie gotową masę! 

Składniki:

  • 100 g glukozy
  • 4 łyżeczki żelatyny
  • 70 ml zimnej wody
  • 3 łyżeczki Planty
  • ok. 800 g cukru pudru
  • kilka kropel olejku migdałowego lub pomarańczowego (wtedy masa ładnie pachnie!)

Żelatynę wymieszać z zimną wodą. Gdy napęcznieje ogrzewać ją i mieszać, aż się rozpuści (należy jednak uważać, aby się nie zagotowała, bo musimy zaczynać od nowa!)
Ja to robię w "kąpieli wodnej".
Kiedy żelatyna się rozpuści, dodajemy glukozę i dokładnie mieszamy.
Następnie dodajemy plantę i przestajemy ogrzewać, zanim tłuszcz całkowicie się rozpuści.
Dodajemy olejek i ponownie mieszamy.
Przesiewamy cukier puder. Do części dodajemy letnią masę i zagniatamy (na początku strasznie się lepi!) Dodajemy stopniowo pozostały cukier.
W efekcie końcowym masa ma być elastyczna, jednak nie powinna kleić się do rąk. 
Aby łatwiej ją było rozwałkować, możemy lekko podsypać matę, czy stolnicę, cukrem pudrem, albo mąką (skrobią) ziemniaczaną. 
Zdobiąc np. ciasteczka, odrywamy masę po kawałku, resztę zawijamy w folię lub lekko zwilżoną ściereczkę (masa szybko wysycha).

Przepis ten lekko zmodyfikowany przeze mnie, znalazłam wieki temu gdzieś w internecie i nie znam  autora.
 
Jakbyście miały jakieś pytania czy wątpliwości, to służę pomocą ;)

Zrobiło się przydługawo, więc jeszcze fotka na koniec:



16 paczuszek mikołajkowych dla koleżanek z pracy


Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję za odwiedziny i pozostawiony ślad.
Dobrej nocki!

Ho, Ho, Ho ... Mikołajowo ...

Witajcie w ten ulubiony dla wielu małych i dużych dzień!
Dzisiaj Święty Mikołaj rozdaje prezenty grzecznym dzieciom (i nie tylko).
Ja tak asekuracyjnie, jakiś czas temu zapisałam się na wymiankę mikołajkową na blogu Strzępki i okruchy. Zgodnie z wytycznymi dzisiaj można było rozpakować niespodziankę i zaprezentować ją na blogu. Moim osobistym Mikołajem była Ola (tutaj jej blog).
Patrzcie jakie cudeńka otrzymałam:

 Trudno było się oprzeć, aby nie otworzyć paczuszki wcześniej ...

Oto zawartość:
I słodkości, i przydasie wszelakie,  


a pudełeczko zawierało coś jeszcze ...

                                                              ... prześliczną biżuterię! 

Olu, bardzo Ci dziękuję za wspaniały prezent!
Widać było, że włożyłaś w to serce, aby przygotować dla mnie niespodziankę.
Trafiłaś w moje gusta i wszystko bardzo, bardzo mi się podoba.

Ja natomiast miałam przygotować prezent dla Anetki, tutaj.
Aneta napisała w liście, że przydałby się jej ciepły szal, może rękawiczki czy skarpety.
Wiecie, że ja szydełkowa nie jestem, do igły mam nie po drodze, więc pozostało mi jedynie kupić szaliko - komin, aby choć trochę zadowolić obdarowaną. A że wolałam zrobić coś własnoręcznie, niż pójść na łatwiznę i kupić wszystko w sklepie, tak oto wybrnęłam z sytuacji:


Przygotowałam taki kolorowy notatnik:



                                                     Upiekłam kilka pierniczków:


Zawieszkę i kartkę pokazywałam Wam wcześniej:


Mam tylko nadzieję, że prezent spodobał się Anecie i nie zgłosi reklamacji!!!

A wczoraj znowu północ mnie zastała w kuchni:



Ale o tym wkrótce, bo dziś już pewnie Was zanudziłam ...
Pozdrawiam !



Kolejne świąteczne

Witajcie,
Dzisiaj moje kolejne, świąteczne wytwory: kartka z Mikołajem i bombka - zawieszka.





Nic dziś mądrego do głowy mi nie przychodzi, więc kończę. 
Dziękuję za Waszą obecność i przesyłam serdeczne pozdrowienia.
A wkrótce będzie mikołajkowo. Listy do Świętego Mikołaja napisane? Byliście grzeczni?
Bo ja tak.
:))
 

Kartki świąteczne

Witajcie Odzwyczaiłam się od pisania postów na blogu. Przestało mnie ciągnąć do tego, zwłaszcza że głowę zajmuje coś innego. Ale to właśnie ...

Popularne posty